O nas

Jesteśmy rodziną, która chce oferować najsmaczniejsze i najbezpieczniejsze – jak tylko to możliwe – owoce, warzywa, oraz przetwory z własnego gospodarstwa.

Uprawa owoców to nie zawód, ale pasja – tego chcieliśmy od początku.

Bardzo zależy nam na zachowaniu bioróżnorodności, bo dzięki temu uprawy lepiej radzą sobie z chorobami i szkodnikami.

Sad to nasza pasja

Zajmujemy się sadownictwem od przeszło 30 lat, starając się dostarczać Wam pyszne i przede wszystkim zdrowe owoce, jednak to nie wszystko...

Kilka lat temu zaczęliśmy szukać sposobów na rozszerzenie naszej działalności poza jedynie uprawę sadu.
Zmiany zaczęliśmy od tłoczenia soków z naszych owoców. W naszej ofercie pojawiły się soki jabłkowe oraz z dodatkami – np. z wiśnią czy pigwą.

Później dołączyły dżemy mało słodzone i zupełnie bez dodatku cukru. Kolejno na naszej półce pojawił się ocet jabłkowy niepasteryzowany, syrop z kwiatów czarnego bzu.

 

Kiedy dołączyliśmy do Lokalnej Grupy Działania Kraina Łęgów Odrzańskich oraz międzynarodowej organizacji Slow Food (kooperatywa convivium Slow Food Dolny Śląsk) zrozumieliśmy, że nadszedł czas by pójść dalej.

Nasze podejście

W 2016 po raz pierwszy otworzyliśmy sad dla gości. Chcieliśmy się podzielić miejscem, które sami tak bardzo cenimy, pokazać gdzie rosną owoce, które oferujemy klientom, dać się lepiej poznać…

Tak powstały wydarzenia, które łączą kiermasz (do naszego sadu przyjeżdżają wytwórcy produktów spożywczych i rękodzielniczych), plenerową restauracyjkę (zdarza się, że goszczą w naszym sadzie szefowie kuchni, czy właściciele gospodarstw agroturystycznych), ciekawe zajęcia dla dzieci (animacje i warsztaty), spotkania z ciekawymi ludźmi (koncerty, odwiedziny Fundacja Ośrodek Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Puchaczówka) oraz relaks w naszym ponad 6-cio hektarowym sadzie.

Przede wszystkim zdrowo

Mamy ambicje oferować do sprzedaży i gotować z warzyw uprawianych naturalnie, bez sztucznych nawozów i środków ochrony roślin.

Założyliśmy duży ogród w którym mamy podstawowe warzywa. Dzięki temu mogliśmy zaproponować klientom zakwas buraczany czy pierwsze warzywne sałatki robione na bazie naszego octu jabłkowego. Pieczemy chleby na zakwasie – żytnie, żytnio-orkiszowe, orkiszowe, pszenne

W tej chwili w naszym sadzie jest możliwość zorganizowania również prywatnego czy firmowego spotkania. Udało nam się postawić altanę która ma ponad 140m2, mamy też mniejsze namioty 70m2. 

Wszystkie te działania podjęliśmy tylko po to, by ocalić nasz sad.. Spadek opłacalności uprawy owoców, straty w plonie spowodowane niekorzystnymi warunkami pogodowymi lub katastrofalnie niskimi cenami w skupie spowodowały, ze byliśmy bliscy rezygnacji z uprawy sadu.  Na szczęście tak się nie stało, mieliśmy poparcie założycieli sadu w sprawie zmian – Teresy i śp. Zygmunta Pilch. Tata zdążył zobaczyć atmosferę na wydarzeniach w sadzie i bardzo mu się to podobało.

Owoce Lutyni sad

W harmonii z przyrodą

Częścią naszego sadu jest jego dziki fragment, który w większości zarósł krzewami i drzewami bez naszego udziału już wiele lat temu.

Prócz tego
cały sad otoczyliśmy żywopłotem. Dzięki temu na naszym terenie mamy wiele gatunków ptaków, gniazda rodzin lisów i borsuków, drapieżne owady
wspomagające nas w usuwaniu szkodników.

W planach mamy również zainstalowanie budek lęgowych.